Hej kochani! Nareszcie udało mi się skończyć prace nad nowym wyglądem bloga. Kilka elementów wymaga jeszcze poprawki ale to już sprawy dosłownie kosmetyczne. Prawie cały miesiąc męczyłam się nad zmianą szablonu. Mimo tego, że chodziłam do technikum informatycznego HTML nie jest moim przyjacielem. Albo nie uważałam na lekcjach albo po prostu ominęli temat, który jest mi aktualnie najbardziej potrzebny. Mimo wszystkich przeciwności losu poradziłam sobie. Sama krok po kroku zmieniałam, modyfikowałam i ulepszałam jak tylko mogłam. Przejrzałam kilkadziesiąt stron i poradników, udowadniając samej sobie, że wszystko jest możliwe jeśli tylko chcemy. Tak samo jak marcowe Święta. Oliwka ubrana w strój mikołajki od Bonprix w grudniu czy w marcu i tak wygląda obłędnie. Ja zarzuciłam na siebie elegancki, mieniący się kombinezon, który zamówiłam razem ze świątecznym strojem Oliwki właśnie na zeszłoroczne Święta. W grudniu nie zawsze był czas na zrobienie pamiątkowych zdjęć. Sprzątanie, gotowanie i robienie za Świętego Mikołaja jest strasznie pracochłonne, dlatego my na spokojnie zrobiłyśmy świąteczne zdjęcia w marcu. Dodatkowo troszkę mnie ubyło, moja buzia nie wygląda już jak kula od kręgli więc zdecydowanie wolę to marcowe fotografowanie. Absolutnie muszę popracować nad organizacją. Chcę już wrócić do regularnego pisania postów. Blog na prawdę dużo dla mnie znaczy, powiedzcie jak podoba się Wam nowa odsłona?
Cześć kochani! Ostatnio dużo się u mnie zmienia. Najbardziej mój wygląd i kilogramy, które lecą w dół. Bardzo mnie to cieszy ale po drodze do celu napotykam wiele demotywujących czynników. Najgorzej demotywują ludzie...Mimo to, że schudłam już 5 kg i efekty na prawdę są widoczne, moje najbliższe środowisko nie szczędzi sobie komentarzy pod tytułem : ,,weź się za siebie bo Ci tu coś wystaje". Halo?! Ja już dawno nad sobą pracuję a po za tym moje ciało to moja sprawa i nic Wam do tego. Nie potrzebuje, żeby ktoś głaskał mnie po głowie i komplementował każdy zgubiony kilogram ale za uszczypliwe opinie grzecznie podziękuję. Cofnę się teraz parę lat i paręnaście kilogramów wstecz. Kiedy byłam jeszcze nastolatką było mnie znacznie mniej niż teraz. Zacznij coś jeść bo zaraz będziesz przezroczysta! Tak dokładnie takie teksty słyszałam. Jesteś za gruba - źle. Jesteś za chuda - jeszcze gorzej! Ale chwileczkę, każdy dostał na starcie pustą kartkę, którą zapełnia dokładnie tak jak chce. Jeśli ktoś chce nosić rozmiar S ćwiczy i zdrowo się odżywia lub ma świetne geny. Jeśli ktoś uwielbia jeść i nie chce rezygnować z pyszności dla boczków, które na prawdę wcale mu nie przeszkadzają to po prostu je. Nikt nie powinien wchodzić z butami w nasze życie i nasze decyzje. Tylko i wyłącznie od nas zależy jacy chcemy być i jak wyglądać. Chamskie czy też uszczypliwe komentarze w kierunku kogokolwiek działają na mnie jak płachta na byka. Czemu ludzie po prostu nie zajmą się swoim życiem?
Cześć kochani! Co u Was? Mam nadzieję, że zaczęliście nowy miesiąc pełni humoru i energii tak jak my. Dawno nie wstawiałam na bloga aktualnych zdjęć mojej córeczki. Dzisiaj zobaczycie ją razem z naszym kocim ulubieńcem. Nocną Lampkę zamówiłyśmy ze strony Gamiss. Czekałyśmy na przesyłkę około 2 tygodni. Oliwka jakiś czas temu zasypiała tylko przy włączonym świetle dlatego szukałam dla niej jakiegoś fajnego i praktycznego rozwiązania, którym okazał się bardzo wielofunkcyjny kotek. Lampka jest nieduża, za to daje na prawdę dość dużo światła. Posiada dwa tryby. Pierwszy z nich to stałe ciepłe światło, ale jeśli chcemy uruchomić drugi wystarczy lekko puknąć w lampkę dłonią i kotek zaczyna zmieniać kolory. Trzecie puknięcie całkowicie go wyłączy. Lampkę można ładować tak samo jak telefon więc jest to ogromne ułatwienie. Dodatkowo naszego święcącego kota możemy zabrać ze sobą dosłownie wszędzie i bezproblemowo przenosić go z pomieszczenia do pomieszczenia. Wybierałam lampkę z myślą o pokoju dziecięcym ale myślę, że doskonale sprawdzi się również jako dodatek w salonie czy pokoju nastolatki. Jak Wam się podoba? My jesteśmy zachwycone i mega zadowolone.